Myślę, że pary z którymi miałam okazję spotkać się przy kawie i porozmawiać dłużej wiedzą jak bardzo cenię sobie element sesji narzeczeńskiej. Potrafię z uśmiechem na ustach, długo wymieniać wartość dodaną jaka z owych sesji płynie. Jestem ich bezapelacyjną fanką.
W mojej opinii sesja narzeczeńska to swojego rodzaju 'aperitif’ przed Waszym wielkim dniem. Takie nasze poznanie się. Podczas którego powstają narzeczeńskie ujęcia. To sprawia, że poznajemy się lepiej, pozwala Wam obserwować mój styl pracy oraz wspaniale powoduje. Znika jakiekolwiek dystans oraz zakłopotanie.
Jako fotograf doskonale rozumiem zachowawczą postawę, na początku sesji, szczególnie u płci męskiej. Natomiast wierzcie mi, jeśli mam okazję pracować z parą przed ślubem to na reportażu dzieje się magia. Właśnie dlatego, że wyzbywacie się stresu, uprzedzeń i przede wszystkim znacie mój sposób fotografowania, wiecie czego się spodziewać i podchodzicie do tematu maksymalnie luźno !
Jak się przygotować ?
Po pierwsze primo, uzbroić się w uśmiech. Sesja powinna sprawiać Wam przyjemność. Jeśli znacie moje portfolio, wiecie, że ponad wszystko uwielbiam emocje na zdjęciach. Nie szczędźcie sobie dotyku, tulenia, uśmiechów, tych ukradkiem pod nosem i śmiechu do rozpuku, jeśli tylko macie na to ochotę.
Sprawy bardziej przyziemnie to Wasz outfit. Oczywiście załóżcie to w czym czujecie się dobrze i swobodnie, natomiast fajnie jeśli strój będzie nawiązywał do motywu sesji czy będzie ona miejska czy plenerowa. Dziewczyny zazwyczaj wybierają lekkie zwiewne sukienki, partnerzy stawiają na koszulę. Ultra istotnym elementem są dodatki. Sesje wspaniale dopełniają kwiaty, kapelusze, okulary. Mocne elementy podkreślające ubiór.
Pierwsza z dwóch sesji które dziś dla Was przygotowałam to ujęcia z naszego bardziej miejskiego spotkania z Michałem i Anią. Sesja odbyła się w Warszawie nad Wisłą w okolicach złotej godziny. Spędziliśmy razem dobry czas, pełen pozytywnej energii.











Druga sesja narzeczeńska należy do Macieja i Agaty, powstała podczas spaceru w parku. Niektóre kadry z tej sesji kojarzą mi się z ogrodem z bajki o Alicji w krainie czarów. Sesja delikatnie nawiązuje dodatkami do stylu boho/rustykalnego, w którym również później odbył się ślub pary.













Mam wielką nadzieję, że ten wpis okażę się bardzo pomocny wszystkim parom z którymi w tym i przyszłym roku mamy zaplanowane sesje narzeczeńskie. Pamiętajcie, że ogranicza nas tylko wyobraźnia. Sesja może powstać w klimacie który uwielbiacie, w którym czujecie się dobrze, który nawiąże do waszego związku.
Zachęcam do kontaktu i życzę dobrego dnia !
Justyna